Ugody w procesach frankowych – jak to wygląda?

Wstęp

Strach przed przegraną procesu frankowego jest w dalszym ciągu jedną z najpopularniejszych przyczyn niepozywania banku przez kredytobiorcę, będącego stroną umowy zawierającej niedozwolone postanowienia. W tym artykule wytłumaczymy, dlaczego taki lęk nie powinien powstrzymywać Państwa przed walką o unieważnienie umowy kredytu frankowego.

Sytuacja frankowiczy

Obecnie, linia orzecznicza bardzo sprzyja konsumentom – można tutaj przywołać zarówno stanowisko np. Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2024 r., jak i liczne wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Podejście najważniejszych organów sądowych w tym temacie sprawia, że zmienia się podejście samych banków, które powoli odchodzą od zbyt radykalnego komplikowania procesów frankowych, ze świadomością, jak ogromną przewagę mają konsumenci.
Od końca 2021 roku popularne w praktyce banków stały się pozwy przeciwko klientom o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Argumenty te zostały obalone za pomocą stanowiska TSUE, który jasno podkreślił, że bankom nie należy się żadne wynagrodzenie za abuzywne umowy – tak Trybunał orzekł w czerwcu 2023 roku. Później sektor bankowy zaczął forsować pogląd, według którego sądy powinny przyznawać bankom waloryzację kapitału kredytu, ze względu na znaczny spadek siły nabywczej pieniądza. Również te argumenty zostały obalone przez unijne orzecznictwo, tym razem w styczniu bieżącego roku.
To wówczas, po orzeczniu w sprawie C-488/23, kredytobiorcy frankowi zyskali pewność, że darmowe kredyty im się należą, a bankom zaś należą się jedynie zwroty niezwaloryzowanego w żaden sposób kapitału, czyli z pominięciem odsetek i innych kosztów kredytu.
W późniejszym czasie, pojawiła się kolejna cegiełka do prokonsumenckiej linii orzeczniczej, mianowicie wspomniana już wcześniej w tym artykule Uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2024 roku. Izba odpowiedziała na 6 pytań Pierwszej Prezes SN. W większości uchwała potwierdziła to, co wcześniej zostało już ustalone przez TSUE, czyli w skrócie – abuzywne umowy frankowe są nieważne, a strony tychże umów powinny rozliczyć się zgodnie z teorią dwóch kondykcji.

Który kredytobiorca dostanie lepszą propozycję ugody?

„To zależy”. A od czego? Między innymi od tego, na jakim etapie spłaty kredytu jest klient oraz czy i jakie kroki już podjął, aby uwolnić się od zobowiązania. Najsłabsze mogą okazać się oferty ugód, które są prezentowane tej grupie klientów, którzy wciąż nie spłacili kapitału kredytu, a jednocześnie nie złożyli pozwu wobec banku, czy też w żaden inny sposób nie zasugerowali, że mogą być zainteresowani wyborem drogi sądowej w sporze ze swoim kredytodawcą. „Lepsze” oferty ugód mogą dostać ci kredytobiorcy, którzy już pozwali bank. Im bliżej rozprawy, tym bank jest zazwyczaj bardziej skory do ewentualnych negocjacji, a kolejne propozycje sprowadzają się zazwyczaj do jeszcze większego umorzenia salda kredytu niż początkowe propozycje.
Ostatnia grupa kredytobiorców, która ma szansę na jeszcze bardziej dogodne propozycje ugód, to ta grupa, której udało się uzyskać korzystny wyrok w I instancji, tj. Sąd I instancji stwierdził, że umowa jest nieważna. Bankom w większości wypadków nie opłaca się już wnosić apelacji (ale wszystko zależy, rzecz jasna, od specyfiki danej sprawy) i mogą być skłonne do zaprezentowania korzystnej propozycji ugody klientowi, na którego korzyść taka sprawa została rozstrzygnięta.
Tak jak wspomnieliśmy, każdą sprawę należy rozpatrywać indywidualnie i przyjrzeć się jej, zwracając uwagę na wszystkie istotne szczegóły. Jeśli mają Państwo wątpliwości co do zawartej przed laty umowy o kredyt frankowy, zachęcamy do kontaktu z naszą kancelarią – przeanalizujemy Państwa umowę i zastanowimy się nad dalszymi krokami wobec banku. Korzystna dla konsumentów linia orzecznicza jedynie upewnia, że warto to zrobić.