Najważniejsze wyroki w sprawach frankowych

Brak Uchwały Sądu Najwyższego

Wielokrotne odraczanie przez SN terminu wydania uchwały w pełnym składzie w sprawie kredytów frankowych frustruje aktualnie już wiele grup społecznych – m.in. pełnomocników profesjonalnych, sędziów, a najbardziej osoby posiadające kredyt we franku szwajcarskim. Niestety coraz bardziej nie można oprzeć się odczuciu, że SN po prostu umywa ręce od zajęcia ostatecznego i stanowczego stanowiska tej tak ważnej kwestii dla około miliona polskich rodzin.

Nie można czekać w nieskończoność

Nie można, bo wyczekiwana uchwała może nie zapaść nigdy – dlatego warto już teraz złożyć do sądu pozwu o nieważnienie umowy kredytowej, jeśli są ku temu oczywiście podstawy. Szczególnie, że sądy powszechne, Sąd Najwyższy, jaki i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już wielokrotnie zajmowały stanowisko w sprawach dotyczących kwestii ważności umów indeksowanych, jak i denominowanych we franku szwajcarskim.

Zdecydowana większość spornych kwestii została już zatem w orzecznictwie rozstrzygnięta. TSUE i w ślad za nim Sąd Najwyższy dały odpowiedź, że:

  1. sądy krajowe nie mogą zastępować klauzul niedozwolonych w umowach przepisami prawa krajowego, o czym stanowczo stanowi głośny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie C-260/18, K. DZIUBAK, J. DZIUBAK v. RAIFFEISEN BANK INTERNATIONAL AG,
  1. przy rozliczeniu roszczeń stron postepowania tj. banku i konsumenta, należy stosować teorię dwóch kondykcji, a nie teorię salda – Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. III CZP 6/21,
  1. bieg terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć zanim dowiedział się on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowienia – Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. III CZP 6/21.

 

Nierozstrzygnięta kwestia żądania przez bank wynagrodzenia

Pozostaje tak naprawdę wyłącznie jedna istotna kwestia, która nie była póki co przedmiotem rozpoznania przez Sąd Najwyższy. Tą kwestią jest żądanie przez bank (po wygraniu przez frankowicza sprawy o nieważność umowy) wynagrodzenia (opłaty) za bezumowne korzystanie z kapitału przez czas trwania umowy. Takich spraw jest jednak niewiele, a te które się prawomocnie już zakończyły oddaliły powództwo banku o takie roszczenie z uwagi na brak podstawy prawnej w prawie polskim do żądania i zasądzenia takiej opłaty. Nie wywołują one więc wątpliwości sądów powszechnych, a zatem nie warto się takim ewentualnym roszczeniem przejmować. Warto także wskazać, że nawet gdyby Sąd Najwyższy w drodze uchwały stworzył możliwość żądania takiego wynagrodzenia, musiałby zrobić to w dwie strony, bowiem konsumenci też świadczyli na rzecz banku w postaci comiesięcznej raty kredytu.

Nie warto zwlekać z wystąpieniem przeciwko bankowi na drogę sądową

Wiele osób zwlekało ze złożeniem pozwu w swojej sprawie w nadziei, że SN w dniu 2 września wyda ostatecznie uchwałę w pełnym składzie i dzięki temu będzie im łatwiej dochodzić unieważnienia umowy przed sądem. Uchwała nie zapadła i pewno jest, że szybko nie zapadnie bowiem w tym miejscu przypomnę Państwu, że w przypadku przyjęcia przez Trybunał Sprawiedliwości UE pytania prejudycjalnego do rozpoznania, średni czas oczekiwania na jego rozstrzygnięcie wynosi około dwóch lat. Jest to czas wystarczający do przeprowadzenia postępiania dowodowego w sprawie i uzyskania wyroku w co najmniej w pierwszej instancji.

A zatem – nie warto już dłużej czekać. Warto złożyć pozew przeciwko bankowi już teraz. Orzecznictwo jest wystarczające.