Sądy uwzględniają przedawnienie roszczeń banków w sprawach frankowych

Wstęp

W Polsce toczy się wiele spraw sądowych dotyczących kredytów frankowych, w których banki z dużym opóźnieniem próbują odzyskać kapitał kredytu udzielonego konsumentom. Banki w takich sprawach narażają się na przegraną z powodu przedawnienia roszczeń wobec swoich klientów.

Wyroki stwierdzające przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu zaczęły pojawiać się dopiero niedawno, są to więc wciąż bardzo rzadkie przypadki. Zwykle dotyczą one sytuacji, w których konsument powołał się na nieważność umowy z powodu występowania w umowie kredytu tzw. klauzul abuzywnych, a banki nie podjęły w odpowiednim czasie działań zmierzających do uzyskania ochrony sądowej swoich roszczeń.

Czy sądy uwzględniają przedawnienie?

Owszem, ale stosunkowo rzadko. W ostatnim czasie pozapadały wyroki, w których sądy uznały, że roszczenia banków zostały przedawnione, ponieważ bank nie zdążył w odpowiednim terminie wnieść sprawy do sądu. W tych sprawach sądy stwierdziły, iż brak reakcji banku na reklamację klienta w określonym przez prawo czasie uniemożliwia domaganie się zwrotu kapitału kredytu. Instytucja, jaką jest przedawnienie, ma bowiem na celu dyscyplinowanie wierzycieli w tym celu, aby nie zwlekali oni zbyt długo z dochodzeniem swoich praw.

Sądy powołują się na zasadę słuszności

Według prawa, sądy powinny automatycznie uwzględniać przedawnienie roszczeń, jeśli po jednej ze stron stoi konsument, bez konieczności powoływania się na ten zarzut przez konsumenta, jednak w praktyce rzadko to robią. Termin przedawnienia zaczyna biec w momencie, gdy konsument zakwestionuje umowę kredytową, a bank ma 3 lata na dochodzenie swoich roszczeń przed sądem.

Nieuwzględnianie przedawnienia dotyczy zatem przede wszystkim sytuacji, gdzie kredytobiorca zakwestionował umowę dawniej niż 3 lata od momentu wytoczenia przez bank powództwa.
O tym, czy zarzut przedawnienia będzie uwzględniony, decydują okoliczności danej sprawy, z którymi sąd się zapozna i zdecyduje o zaistnieniu przedawnienia.
Zwykle większe szanse na uwzględnienie przedawnienia występują w sytuacji, w której bank znacząco spóźnił się z wniesieniem pozwu przeciwko konsumentowi.

Zdarza się jednak, że sądy pomimo stwierdzenia przedawnienia, nie decydują się na jego uwzględnienie, powołując się na zasady słuszności i współżycia społecznego. 

Nieuwzględnienie przedawnienia stanowi jednak pewnego rodzaju wyjątek. Uwzględnianie przedawnienia stało się regułą, szczególnie w sprawach pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą. Trudno wyobrazić sobie podobną sytuację w sporze między dwoma firmami, gdzie partnerzy mają porównywalne zasoby informacji i możliwości ekonomiczne. Konsument jest stroną słabiej poinformowaną w relacji z bankiem.

Wszelkie problemy prawne w relacjach między przedsiębiorcą a konsumentem można rozwiązać za pomocą potrącenia, bez potrzeby sięgania po instytucję przedawnienia. Takie rozwiązanie odciążyłoby sądy, które nie musiałyby rozpatrywać osobnych spraw o kapitał.

Banki zmagają się ze skutkami zmiany orzecznictwa

Na początku sporów sądy odrzucały pozwy konsumentów, uznając umowy kredytowe za ważne, więc kwestia zwrotu kapitału, jako świadczenia nienależnego z nieważnej umowy, nie była rozpatrywana przez banki w pozwach przeciwko klientom. Później pojawiły się pomysły na tzw. „odfrankowienie” umów lub stosowanie kursu średniego NBP. W obu przypadkach umowy nie były uznawane za nieważne, więc problem z rozliczeniem kapitału kredytu jako świadczenia nienależnego nie występował.

Mimo zmiany orzecznictwa w kierunku uznawania umów kredytowych za nieważne, Sąd Najwyższy (uchwała w składzie 7 sędziów SN III CZP 6/21 z maja 2021 roku) oraz sądy powszechne przyjęły stanowisko, że termin przedawnienia roszczenia banku zaczynał biec dopiero od momentu trwałego unieważnienia umowy kredytowej. To oznaczało, że konsument musiał wcześniej zostać poinformowany o skutkach nieważności umowy, co zazwyczaj miało miejsce dopiero w trakcie procesu sądowego wytoczonego przez konsumenta przeciwko bankowi. Dopiero w kwietniu 2024 roku Sąd Najwyższy przyjął stanowisko, zgodnie z którym przedawnienie roszczenia banku zaczyna biec od dnia, w którym konsument zakwestionował ważność umowy kredytowej.

Ugoda zamiast przedawnienia?

Jeśli roszczenia banków zostaną uznane za przedawnione, konsumenci będą mogli odzyskać wszystkie wpłaty dokonane na rzecz banku w ramach nieważnej umowy kredytowej, a banki nie będą mogły odzyskać żadnych pieniędzy od konsumentów. Straty banków mogą sięgać wielu setek tysięcy złotych.

W takich sytuacjach banki są rzeczywiście zagrożone przedawnieniem kapitału, dlatego intensywnie starają się zawierać ugody ze swoimi klientami.

Problem polega na tym, że konsumenci często nie zdają sobie sprawy, iż zawierają ugodę w sprawie, w której bank niekoniecznie ma szanse na odzyskanie kapitału kredytu – czyli na ogół sprawa sądowa byłaby dla konsumenta wygrana, a ugoda stanowi opcję faktycznie lepszą, ale przede wszystkim dla banku.

Każdy konsument przed podjęciem decyzji o zawarciu ugody powinien być w pełni poinformowany o wysokości wszystkich roszczeń, wraz z odsetkami i kosztami, które mógłby uzyskać, gdyby wygrał sprawę sądową. Powinien także wiedzieć o możliwości przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu. Tylko wówczas, gdy konsument ma pełną wiedzę na ten temat, może świadomie podjąć decyzję o ugodzie z bankiem, w pełni rozumiejąc, z jakich roszczeń rezygnuje, a na jakie się zgadza.

Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się więcej na temat, którego dotyczy dzisiejszy wpis, zapraszamy do kontaktu z naszą Kancelarią – chętnie udzielimy fachowej pomocy i odpowiedzi na Państwa pytania.