Warto być ostrożnym przy zawieraniu ugody z bankiem w sprawach frankowych

Coraz więcej Klientów dzwoni do naszej kancelarii z informacją, że otrzymali propozycję ugodową od banku w sprawie posiadanego kredytu frankowego. Niektórym Klientom banki wyznaczają datę, w której mają spodziewać się takiej propozycji. Czy jednak warto załatwić tę sprawę szybko i to nie w sądzie, a w placówce banku?

Zanim odpowiem na to pytanie wskażę, że ciekawe jest to, iż aktualnie większość moich Klientów otrzymuje propozycję ugodową dopiero po złożeniu w oddziale banku wniosku o wydanie historii spłaty kredytu, czyli po realizacji pierwszego kroku po rozważeniu możliwości złożenia pozwu w sądzie.

Bank wówczas uzyskuje informacje, że jego Klient (Frankowicz), prawdopodobnie zamierza coś zrobić ze swoim kredytem we franku szwajcarskim (denominowanym albo indeksowanym). Wtedy też zapala się czerwona lampka i bank wychodzi z propozycją ugodowego zakończenia sprawy. Ale czy ta propozycja jest korzystna?

Ugoda z bankiem w sprawie kredytu frankowego

Jest korzystna, ale zazwyczaj dużo bardziej dla banku, niż dla Frankowicza. Co prawda zawarcie ugody przedsądowej z bankiem będzie lepsze niż nie zrobienie w sprawie niczego i dalsze spłacanie kredytu zgodnie z umową zawierającą klauzule niedozwolone, ale na pewno nie będzie tak korzystne jak jej sądowe unieważnienie, czy potocznie nazywane „odfrankowienie”.

Banki kuszą osoby posiadające kredyt we franku szwajcarskim ugodą polegającą na zmniejszeniu wysokości raty miesięcznej i przeliczeniem kredytu na złotowy, ale na naprawdę mało korzystnych warunkach. Powiem szczerze – nie widziałam jeszcze propozycji ugody przedsądowej, którą mogłabym określić, jako korzystną dla swoich Klientów i choć trochę przybliżoną do tego, co można uzyskać na mocy wyroku unieważniającego umowę kredytową.

Tylko jeden raz otrzymałam propozycję ugodową z banku PKO BP SA, którą można by ewentualnie rozważyć, ale było to już na etapie sądowym i to w zasadzie pod koniec tego postępowania.

Zawarcie tej ugody było dla mojego Klienta i tak niekorzystne, ponieważ zakładało właśnie tzw. „odfrankowienie” umowy, a Klient kredyt już spłacił i walczył o zasądzenie na jego rzecz nadpłaty. W takim przypadku zawarcie ugody sensu nie miało, choć muszę przyznać, że gdyby umowa miała jeszcze trwać przez najbliższe np. 10 lat, można było ją poważnie rozważyć. Niestety tylko ta jedna propozycja ugodowa przedstawiona przez bank była sensowna.

W związku z powyższym, zanim podpiszą Państwo taką ugodą apeluję, żeby skonsultować się ze specjalistą w sprawach frankowych i poprosić o jej analizę. Naprawdę warto, ponieważ zazwyczaj jest to kwestia różnicy kilkudziesięciu tysięcy złotych, i co ważne – dalszego trwania umowy zgodnie z termin wskazanym w umowie.

Przy unieważnieniu umowy przez sąd (czego nigdy nie zaproponuje Państwu bank) umowa przestaje istnieć od chwili jej zawarcia, co rodzi dla Państwa wiele korzystnych konsekwencji prawnych i faktycznych.

W razie jakichkolwiek pytań, zapraszam Państwa do kontaktu.

Karolina Jabłkowska-Byrska, radca prawny

tel. 600 986 727, kj@kredytwefranku.pl